Nowy rok zbliża się wielkimi krokami, a z nim nasze „postanowienia noworoczne” .

W top 10 rankingu postanowień noworocznych, aż trzy pierwsze powiązane są ze zmianą trybu życia, dietą, ćwiczeniami, zrzuceniem zbędnych kilogramów. Czyli czynnościami szeroko pojętymi jako zmiana stylu życia. Dotyczy to zarówno wyszukiwania w języku polskim jak i angielskim.
Co sprawia, że postanowienia noworoczne cieszą się taką złą sławą z powodu ich nietrwałości, a jednocześnie co roku je podejmujemy?
Powodów jest pewnie cała masa i niejeden psycholog doktoryzował się z tego tematu. Ja skupiam się trzech najpopularniejszych.
  1. Odległość czasowa ferii zimowych. Jeśli ferie zimowe wypadają bardzo blisko od Nowego Roku, jeszcze w styczniu, to w zasadzie nici z postanowień. Wiemy, że i tak zaraz pojedziemy z dziećmi na ferie, a tam na pewno sobie pofolgujemy, więc nie ma co zaczynać.
    W tym roku w woj. mazowieckim ferie są w drugiej połowie lutego, a zatem…do dzieła!
  2. Stawiamy sobie zbyt ambitne cele. To prosty mechanizm, wrzucamy sobie cel trzy razy w tygodniu treningi po 1,5 godziny i dość szybko okazuje się, że jednak „nie mamy czasu” na te treningi.
  3. Próbujemy działać na własną rękę. Pamiętaj, że jeśli nie trenowałaś/eś przez ostatnie 10 czy 20 lat, to znaczy że na początku ta czynność nie będzie ci sprawiać przyjemności. Naczytałeś się o endorfinach, wyczekujesz ich po każdym treningu, a one nie nadchodzą. Za to pojawia się ból mięśni tzw. „zakwasy”, a endorfin ani śladu. Jeśli zaczynasz swoją przygodę z trenowaniem zacznij ją z trenerem. Nie masz budżetu na trenera, to idź na zajęcia grupowe. Nie kręć się bez planu po siłowni. To obce środowisko, w którym jeszcze nie czujesz się komfortowo. Pozwól, żeby ktoś wprowadził Cię w świat treningu. Trener przeprowadzi na początku wywiad i testy funkcjonalne, które odpowiedzą na pytania, w którym kierunku należy iść żeby uniknąć kontuzji lub pogłębienia wad postawy.

Statystyki dla postanowień dotyczących zmiany stylu życia i treningu są nieubłagane, połowa odpuści po pierwszym miesiącu. Kolejne 40 procent zrobi to do połowy roku.
Czy to oznacza, że lepiej w ogóle nie próbować?

PRÓBOWAĆ! Bo to właśnie ty możesz się znaleźć wśród tych 10 procent, które zmienią swoje życie właśnie w tym roku!

Nadchodzą święta Bożego Narodzenia czas radości rodzinnych spotkań wypoczynku oraz dylematów.

Jeść czy nie jeść? Oto jest pytanie !

Jeśli jesteś osobą regularnie uprawiającą sport i jesteś w dobrej formie, to zarówno nadmiar kalorii, spożyty w święta jak i krótka przerwa od trenowania na pewno ci nie zaszkodzi.
Krótka przerwa od treningów nie zniweczy całego dotychczasowego wysiłku jaki włożyłaś/włożyłeś w to żeby dobrze wyglądać, a nawet może przynieść korzyści twojej formie.

Będzie to czas odstresowania i regeneracji. Czas ładowania kalorii innych niż w twoim codziennym jadłospisie.

Zatem jak obrócić świąteczną rozpustę na swoją korzyść? Oto sposób:

Wystarczy że na trzy dni przed wigilią zrobisz bardzo ciężkie treningi i ograniczysz spożywane kalorie z węglowodanów i tłuszczu spożywając chude białko i warzywa. Wtedy dania świąteczne staną się, tak zwaną fazą ładowania. Mięśnie pozbawione glikogenu oraz tłuszczu będą chłonęły produkty jak gąbka.

No a co z alkoholem? Alkohol nigdy nie jest wskazany, upośledza działanie wątroby i zakłóca proces przemiany materii. Jeśli już musisz pić to pij do tego duże ilości wody. Pomóż organizmowi wypłukać truciznę, jaką jest alkohol,  z organizmu.

Oczywiście energiczny spacer w świąteczne dni jest bardziej,  niż tylko wskazany.

 

A jeśli nie trenujesz, nie jesteś aktywna/ny ? No cóż, święta na pewno już nic nie zmienią. Zmienić możesz wszystko po świętach. Zacznij trenować i dbać o siebie od Nowego Roku, możesz to zrobić sama/sam, ale lepiej zgłosić się do nas, my wiemy jak to robić ?